wtędy

zachar, przerażony konsekwencjami swoich czynów, nie może znieść myśli o swoim czynie i o śmierci racheli. słyszy w głowie krzyki córki i płacz dziecka

narrator: z każdym dniem poczucie winy, jak cień, rośnie w nim, aż nie daje mu spokoju ani w dzień, ani w nocy

zachar dociera na krawędź wysokiej skały, wpatrując się w przepaść. w jego oczach widnieje przerażenie, a w głosie drżenie

zachar: opuściły mnie wszystkie wartości, a ja sam jestem potępiony…

zachar rzuca się z krawędzi skały, kończąc swoje życie