wtędy

≈ przebiega tajemnica męża która wstrząsnęła elżbietą dmoch tak że zbladła i osunęła się na kanapę na której będzie siedziała bez ruchu przez następne kilka godzin

~ takie drogie pończochy do takiej zabawy? szanuje

~ taki sam jak, podobny i zbliżona wsiadają na łódź – ma na imię jeśli przystań zowie się rzeka zaś a gdyby jest mniejsza od łodzi ale za ta łagodniej faluje łodź rwie się biegnie szybciej ma dłuższe nogi niestety nie zakończone szpilkami więc się ślizga ślini wypadają z niej dwa kwadratowe języki biały na białym i czarny na czarnym czyli cztery wtrąca się corpus mea – nie są po dwa w jednym – po dwa w jednym po dwa w jednym po dwa w jednym i tak w głąb aż do dna którego jeszcze nie ma dno przychodzi na koniec pozbierać zaszczyty w sumie w każdej fazie są dwa następnie przenoszę kamery na skwer wodiczki

≈ przebiega tancerka z moulin rouge poprawiając bucik przed występem do kankana najlepsze te od maison clairvoy

~ telefon na totalnej melinie miał zepsuty dzwonek. można było z niego dzwonić ale odebrać tylko przypadkiem. filas kiedyś się wkurzył i postanowił go naprawić. począł apart obwąchiwać podniósł słuchawkę usłyszał głos kabe na który czekał. pogadali. motywacja mu wyparowała telefon na zawsze został we władaniu losu

~ ten przekupka glemp nie każe mnie zamurować w panteonie wielkich polaków

~ tenorem
krwawa
przewrócona
pszczoła

~ to kobieta?
najnowsza, prawie skończona

– totalna melina przyszła do głowy pegie kiedy się obudził. zobaczył pusty pokój białe ściany wyjarzał przez okno – krzyże.
jestem na jakieś totalnej melinie nie wiem gdzie krzyknął do słuchawki. telefon był jedynym poza łóżkiem meblem w tym pomieszczeniu. trudno się takiej reakcji dziwić pamięć pegie najwyraźniej została gdzieś przy stoliku w krzystoforach skąd jakoś na wileńską z resztą imprezy przybył

~ trzeba również wziąć pod uwagę ubytek przy wyziębianiu, wyschnięcie, odpadki przy rozrąbaniu, wykrawaniu, siekaniu, mieszaniu i nadziewaniu w jelita

≈ przebiega trzycentymetrowa samica illacme plenipes wyciągając którąś ze swoich 1306 nóg w dębowym lesie pod kamieniem w kalifornii

~ trumna, ktośkto zrozumiał że porządek ma na drugie

~ tuba wykrzywia skrzypce buczą fortepian się kłania odwrócony do harfy plecami kocioł talerzami podrzuca

∆ tutaj bez ja

.tymczasem porwał się na siebie przenika może na czarnym i hyżym okręcie z kąta w kąt przeskakuje na swojej kosmotyczce kucnął na skwerku imieniem wodiczki spoufala się z jego syrenami próbuje zmieścić się w przyszłości snuje plany na przeszłość wspina na górę ludu przelatuje aimonią